sobota, 26 grudnia 2015

MOJA DZISIEJSZA WŁOSOWA WPADKA

Tak jak obiecałam we wcześniejszym poście, chciałabym Wam pokazać efekty po użyciu kuracji- maski do włosów Lee Stafford ArganOil from Morocco.
Niestety nie wszystko poszło tak jak bym tego oczekiwała i nie jestem do końca zadowolona. Jeśli chcecie się dowiedzieć co się stało to zapraszam do dalszej części wpisu...


Tak jak pisałam we wcześniejszym poście opisując tą kurację- zdania o niej nie zmieniam. Uważam ją dalej za fantastyczny kosmetyk dzięki któremu moje włosy wspaniale wyglądają. No właśnie. Od każdej reguły musi być jakiś wyjątek. Niestety padło na dziś. Ale skoro już obiecałam, że pochwalę się efektami, więc się chwalę:)

Kurację nałożyłam tak jak do tej pory czyli przed myciem z odrobiną oleju lnianego. Taką mieszankę potrzymałam na włosach przez godzinę. Następnie zmyłam delikatnym szamponem BD. Na koniec potraktowałam włosy dosłownie na 5 min maseczką Kallos Keratin. No i stało się... Chyba troszkę przeproteinowałam włosięta. Od dłuższego czasu nie miałam problemów z proteinami ( tym bardziej, że jestem po Encanto, którego więcej nie zrobię ze względu na objętość). No, ale w końcu musiałam przedobrzyć. Nie ma co się dziwić, skoro prawie co mycie od dobrych trzech tygodni bombardowałam włosy proteinami. Myślałam, że skoro też olejuję je co mycie i nawilżam również, to nic im się nie stanie od takiej dawki proteinek:D
Na szczęście włosy dopiero zaczynają szaleć, ale proteinom podziękujemy na jakiś czas.

Wiem wiem, te nieszczęsne końce,,, mam do podcięcia jakieś 10 cm ale ciacham tak po centymetrze. Chcę też zejść z cieniowania. Ale do rzeczy- na zdjęciu widać, że są one pozbawione blasku i zmatowiałe... To początek przeproteinowania :( W dotyku są szorstkie i niemiłe. 

Drugie zdjęcie z fleszem. Widać dokładnie, że robi mi się na głowie sianko :D
No cóż- miało być dobrze, chciałam pokazać jak działa kuracja, widocznie nie jest mi to dane:)
Teraz muszę doprowadzić włosy do stanu używalności. Mam nadzieję, że nie zajmie mi to dużo czasu.
A jak z Wami? Czy często zdarza Wam się przeproteinować włosy?



Pozdrawiam!
Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz