niedziela, 27 grudnia 2015

MOJE DZISIEJSZE ZAKUPY - NOWOŚĆ OD LOVELY!

Z racji tego, że dziś w końcu otwarte były sklepy,a mojemu kotu skończyła się karma (biedaczek:D), postanowiłam wybrać się do galerii handlowej do Rossmana. Nie mogłam oczywiście przejść obojętnie obok regałów z kolorówką :). Tak oto trafiłam na nowość od Lovely. Brązer do twarzy i ciała face Jewelry oraz rozświetlacz Lights on me.

Kupiłam je oba razem, ponieważ myślę, że mogą nadać się do konturowania którym ostatnio zaczęłam się interesować. Broner i rozświetlacz kosztowały każdy około 16 zł.

Parę słów od producenta:

  1. Bronzer - wypiekany puder brązujący do twarzy i ciała, zapewniający idealny blask i jedwabistą gładkość. Odbija światło, gwarantując każdej cerze rozświetlenie i olśniewający wygląd. Wyrównuje koloryt skóry, sprawiając że wygląda ona świeżo i witalnie. Cera jest doskonała, rozświetlona i aksamitnie gładka. Idealny do konturowania twarzy.
  2. Rozświetlacz - wypiekany rozświetlacz do twarzy i ciała, zapewniający idealny blask i jedwabistą gładkość... bla bla nie będę pisać tego dalej bo wszystko jest to samo co w bronzerze :)
Zacznę może od opakowania. Nie jest ono najpiękniejsze. Ot zwykłe- plastikowe. Łatwo może ulec uszkodzeniu. Jedynie kolor pudełka mi się podoba- takie stare złoto.
Kosystencja obu pudrów jest stała i dobrze zbita. Niestety dopiero w domu dotarło do mnie, że ze względu na ilość drobinek w produktach nie są one przeznaczone raczej na codzienne wyjścia np. do pracy. No cóż, ja już tak mam że robię zakupy pod wpływem chwili :)
Zapach nie jest powalający, ale chyba ma coś w sobie. Wielu może się on nie spodobać, ale ja jestem ogólnie dziwna i mam dziwne upodobania zapachowe, więc mi się on podoba:D

Na plus dla rozświetlacza jest przyklejona etykietka z tyłu opakowania, pokazująca w jaki sposób mamy nakładać produkt by spełnij swoją funkcję.

Tak jak wspomniałam wyżej, po nałożeniu na twarz otrzymujemy dosyć estradowy efekt. Dosyć porządany np. na Sylwestra :) Na co dzień te drobinki brokatu kompletnie go u mnie dyskfalifikują. Spróbuję jeszcze nakładać go w inny sposób, może jakoś się obroni.

Bronzer do pary również posiada masę iskrzących się drobinek brokatu ( o zgrozo:D).
Jest ich trochę mniej niż w przypadku rozświetlacza ale jednak. Myślę, że latem gdzieś nad morzem w upalnym słońcu może się on prezentować cudownie współgrając z opaloną cerą. Na zimowe dni mi on nie odpowiada- za bardzo się świecę. Nie dyskredytuję go na amen, ale chowam do szuflady i czekam do lata :) Producent pisze, że nadaje się on również do ciała, więc w lato będzie jak znalazł.

A Wy, miałyście styczność z tymi produktami? Jak się u Was sprawdziły? 




Pozdrawiam
Marta

1 komentarz:

  1. Brokatu też nie lubię w kosmetykach jedynie drobinki. Sa jeszcze inne rozświetlacze i naprawdę dobre (bardzo dobre opinie na wizażu) też z Lovly odcienie Gold i Silver w białych "pudełeczkach" a jeden kosztuje 9zł. Efekt na buzi można stopniować. Świetnie wyglądają. Masz rację te będą idealna na lato.

    OdpowiedzUsuń